sobota, 18 października 2014

Rozdział trzeci



Pan Melonik śmiejąc się powiedział: miałeś racje nie zginąłem, bo mnie się nie da zabić jestem nie śmiertelny. Nigdy mnie nie pokonacie zostało wam tylko oddać mi swoją planetę. Król Nie odzywał się tylko myślał. Melon krzykną do króla muszę cię zabić innego sposobu nie widzę. 
-Ty łajdaku nie zabijesz mnie tak szybko, bo ja się nie poddam.
-Hahaha jeszcze, czego nie uda się mnie zabić, ponieważ jestem nieśmiertelny. W wyjątku mam wojowników nie tak jak ty. Król rzucił się na melona i wepchnął go do kapsuły i wystrzelił. Okazało się, że w kapsule była beczka prochu, która wybuchła. Wojownicy Pana melonika widząc to rzucili się na mieszkańców, lecz pan melon jednego nie przewidział, że wojownicy króla są specjalnie wyszkoleni. Wojownicy króla rzucili się na przeciwników i magią żywiołów ich pokonali. Następnie król kazał się wszystkim porozchodzić do domów i przespać rano będziemy myśleć jak załatać tą wielką dziurę. Królowa przeprosiła swojego męża, że mu nie wierzyła. Rankiem ludzie załatali dziurę i wrócili do zajęć domowych do pracy. Król zastanawiał się jak by zrobić żeby wróg za rok nie wrócił i nie splądrował jego planety. Po długim namyśle wymyślił, że z całej swojej mocy zrobi niezniszczalną barierę a przez nią będą mogli przechodzić tylko zaproszeni na planetę i ludzie pochodzący z planet. Wódz potrzebował to tego totalnego skupienia. Żona próbowała go powstrzymać i powiedziała:
- Nie rób tego przecież po tym nie będziesz miał mocy będziesz zwykłym człowiekiem.
-Nic mnie to nie obchodzi pozwól mi to zrobić dla dobra wszystkich. Nawet jakbym był normalnym człowiekiem to naród się ode mnie nie odwróci.
Król zaczął wytwarzać barierę ochronną. Ludzie z planety zaczęli się przyglądać, co ich wódz robi.
Władcy zajęło to kilka godzin po ukończeniu bariery upadł na ziemię był cały osłabiony. Zanieśli go do pałacu. Król popadł w śpiączkę. Królowa się załamała gdyż jej mąż nie wybudzał się już tydzień. Lód modlił się za króla żeby się obudził.  Wszystkie modły i uleczanie magią króla na marne. Minoł rok Król nadal był w śpiączce lekarze mówili, że to już koniec i trzeba mu odebrać duszę, bo się nie wybudzi, lecz królowa nie pozwalała im tego zrobić. Królowa przebudziła się w nocy gdyż słyszała jak ktoś chodzi po sypialni oświeciła światło a z cienia wyszedł król i powiedział:
- Jestem moja droga obudziłem się, bo czuje, że nasz arcy wróg znowu zaatakuje.
- Cicho porozmawiamy o tym później.
Skoczyła mu w ramiona i pocałowała. Rankiem król nie kazał mówić, że się obudził tylko kazał wykonywać poszczególne kroki królowej. Królowa z instrukcją wykonywała kroki tak, aby nikt nic nie podejrzewał. Gdy prawie ukończyła zadanie natknęła się przez przypadek na pewną osobę. Była to Stara babcia miała na imię Lumina przedstawiła się królowej. Królowa zauważyła u niej ciekawą bliznę bardzo podobną do królewskiej blizny, więc spytała się:
- Skąd masz tą bliznę?
-, Gdy miałam mamę powiedziała mi, że jestem z rodziny królewskiej. Próbowałam powiedzieć to staremu królowi, ale mnie wywalił na bróg i kazał już nigdy nie wracać.
- To straszne mogę ci się jakoś zrekompensować. Morze chodź do zamku zrobię ci herbatę. Rozmawiały razem aż do późnej nocy. Później Lumina poszła do siebie do domu. Królowa dowiedziała się od niej, że wie jak pokonać pana melonika. Następnego dnia królowa z samego rana pobiegła do Luminy. Chciała od niej wyciągnąć jak pokonać Melona:
- Proszę powiedz mi ten tajny sekret jak w końcu zniszczyć tego zgnitego dziada.
- Dobrze powiem ci Mam moc przepowiadania przyszłości, więc gdy ujrzałam pierwszy raz melona zajrzałam mu w przyszłość dokładnie za trzysta lat urodzi się dziewczyna, która będzie bardzo potężna. Posiądzie ona wszystkie moce, które są w świecie.
-, Co dopiero za trzysta lat. Mam nadzieje, że bariera wytrzyma te trzysta lat. Powinna wytrzymać miała być niezniszczalna. Lumino bardzo dziękuje ci za to, że powiedziałaś mi, że pan melonik zginie.
Pan melonik dokładnie o północy zaatakował, ale nie mógł wlecieć na planetę przez barierę.
Próbował z całych sił, ale nic z tego. Mieszkańcy ani się nie zorientowali, że coś się dzieje tylko spali smacznie w łóżkach. Pan Melon sobie odpuścił postanowił zaatakować jak król sam z siebie umrze a wtedy bariera zniknie. Wszyscy mieszkańcy żyli przez te trzysta lat w spokoju i szczęści bez żadnych zmartwień. Tak jak Lumina przepowiedziała po trzystu latach urodziła się dziewczynka miała na imię Kiamenita. Kiamenita po porodzie nie płakała tylko miała smutny wyraz twarzy gdyż jej matka umarła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz