sobota, 18 października 2014

Rozdział drugi



Król żył wraz ze swoją żoną i wszystkimi ludźmi w spokoju szczęściu i dostatku, lecz pewna istota to zmieniła. Był to zły pan Melonik była to zmutowana ośmiornica, która przybyła na planetę i ją doszczętnie zniszczyła. Wszyscy próbowali się bronić jak najbardziej umieją, lecz nie potrafili. Nawet największy mag, czyli król nie umiał się obronić. Pan melonik wziął ich wszystkich pod niewole na swoją planetę. Król rzekł do niego wypuść nas a my damy ci coś w zamian. Wróg (Pan Melonik) rzekł.
-Oddaj mi swoją planetę gdyż jest piękna zadbana i jest najlepszą planetą w rzeh świecie.
-Nigdy ci jej nie oddam już wole zginąć.
-Pożałujesz tego.
Straże zabrać go i zabić.
Wszyscy z planety próbowali krzyczeć i mówili nie zabijaj go. ODDAMY ŻYCIE ZA NIEGO NIEE.
Pan melonik powiedział:
-Który chce zginąć za niego. MÓWCIE, chociaż kto jest ważniejszy niż król. Morze tak królowa.
-Spróbuj ją tylko zabić (król)
-A, więc nie zabije na razie nikogo, ale pod jednym warunkiem oddacie mi coś najważniejszego na waszej planecie.
Pan melonik odszedł do swojej jaskini zła.
Król i jego poddani wraz z żoną byli już w niewoli ponad miesiąc. W ten czas obmyślili plan działania jak obronić się i uciec. Gdy po miesiącu Melon wrócił do nich spytał:
-przez miesiąc zwlekaliście, co mi oddać, więc co?
- Nie wiemy daj nam jeszcze kilka dni.
-Moja cierpliwość się wykończyła wezmę to, co mi się podoba, czyli waszą planetę.
W tym czasie, gdy Melon wypowiedział te słowa wszyscy uwięzieni ruszyli do boju.
Na początek swoją mocą wody utopili strażników następnie cały program ochrony zniszczyli Następnie wszyscy biegli za Panem Melonem, który chciał uciec. Król zdążył go dorwać gdyż był już przy bramie wyjściowej i wbił mu sztylet w serce. Melon zamienił się w proch i poleciał z wiatrem.
Wszyscy winszowali i cieszyli się, że wyszli z niewoli. Polecieli na planetę żeby ją odnowić i odbudować gdyż była cała zniszczona wszystkie uprawy domy zamek wszystko było zniszczone.
Mieszkańcy zaczęli od podstaw, czyli zasiali jedzenie odbudowali zamek następnie zaczęli budować całe kraje od nowa. Krótko im to zajęło, bo tylko rok gdyż wspomogli się mocami i technologią.
Po odbudowie wszystkiego planeta urządziła huczne przyjęcie a król ogłosił, że dokładnie rok temu przybył ich wróg, ale udało się go pokonać. Gdy wszyscy udali się po imprezie do domów król postanowił iść do Sali konferencyjnej zobaczyć coś w papierach. Wziął i otworzył pierwszy katalog z papierami. Odczytał tam nazwę pisało Pan Melonik wrócił. Król się przestraszył i wyrzucił katalog na podłogę a on zapłonął. Władca próbował ugasić pożar, ale mu się nie udało, więc pobiegł po strażników. Nikomu nie udało się zagasić ognia. Nawet, gdy razem swoją mocą próbowali. Zapalił się cały zamek z wszystkim z dokumentami pamiątkami. Pozostał tylko pył po zamku wszyscy byli smutni niektórzy płakali. Wódz próbował ich pocieszyć:
-Nie martwcie się przecież to stało się przez przypadek. Nie wiemy, kto to zrobił.
Ludzie posprzątali pył po zamku i poszli do domów myśleć, co dalej zrobić. Król i królowa poszli do domu jednych z strażników, bo nie mieli gdzie mieszkać. Królowa powiedziała:
- Wiesz, dlaczego wybuchł ten pożar?
- Domyślam się, dlaczego. Gdy byłem w Sali konferencyjnej otworzyłem jeden z katalogów było tam napisane Pan Melonik wrócił. Wtedy katalog zapłoną.
-, Ale jak to przecież go zabiłeś. Nie mógł tak po prostu wrócić.
- A jednak Trzeba zwołać straże przygotować dawne siły bojowe i czekać morze to jednak prawda.
On wrócił i szykuje zemstę. Gdy wszyscy się szykowali władca poszedł do mnichów i powiedział żeby ukryli gdzieś wielką księgę. W księdze była zapisana historia królestwa i prawa dotyczące planety.
Madzy na rozkaz króla polecieli na planetę ciemności gdzie była tylko ciemność i smoki.
Czarownicy zakopali księgę gdzieś na planecie i kazali pilnować ją smoku. Następnie udali się na planetę a tam ujrzeli wszystkich nie ruchomo. Nikt ani drgną magowie pomyśleli, że to nie mógł zrobić nikt inny niż Pan melonik. Pobiegli do domu gdzie obecnie zatrzymywał się król był tam normalnie siedział sobie na krześle. Mnisi powiedzieli:
- Cała planeta jest nieruchomo oprócz nas.
- Tak wiem to ja ich unieruchomiłem. Zrobiłem tak gdyż trzeba ich przewieść do króla kosmosu na czas wojny z panem melonem.
- To sami nie mogli tam polecieć?
- Mogli, ale mi się sprzeciwili a nie mogę ich tu zostawić, bo się boje, że zginą a przecież ludzie są najważniejsi.
Gdy już przylecieli po ludzi i ich zabrali król kosmosu wysłał swoją straż na bitwę. Wszyscy byli już gotowi na atak, ale czekali dosyć długo. Minęły już dwa dni, ale pana melonika nie było. Król powiedział jeszcze zaczekajmy jeden dzień, chociaż jeden dzień. Wszyscy się zgodzili po jednym dniu, gdy po panu meloniku nie było ani śladu żołnierze postanowili, że pójdą do króla kosmosu. W samo południe było już wszystko jak dawniej ludzie zaczęli odbudowywać od nowa zamek. Byli dobrymi budowlańcami, więc zajęło im to krótki czas zaledwie siedem dni. Król z królową jeszcze myśleli o sprawie z melonikiem. Król twierdził, że Melon jeszcze wróci, że na tym papierze nikt tego nie napisał. Zaś królowa twierdziła, że ktoś sobie po prostu robi z niego żarty. Obaj się ze sobą pokłócili o tą sprawę. Nastała noc władca i władczyni spali w oddzielnych sypialnia. Król myślał o tej kłótni patrząc się przez okno a tam ujrzał miliony pochodni. Wyszedł z sypialni zwołał straże obudził żonę i wyszli z zamku a tam ujrzeli ludzi, którzy szli w ich stronę. Strażnicy próbowali ich zatrzymać, ale bez skutecznie ludzie obeszli ich wokół i zaczęli coś mówić pod nosem a wtedy na niebie ukazała się ogromna gwiazda lecąca w ich stronę. Próbowali się wyrwać krzyczeli. Obudzili ludzi z planety, którzy wyszli na zewnątrz byli bardzo przestraszeni. Gwiazda spadła na ziemię obok króla nie zrobiła żadnej dziury. Okazało się, że to nie gwiazda tylko kapsuła. Król próbował się jej przyjrzeć, ale jakaś mroczna siła go odtrącała. Kapsuła się otworzyła wyleciał z niej czarny dym. Z dymu wyszła postać tą postacią był nikt inny tylko Pan melonik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz