Król żył wraz ze swoją żoną i
wszystkimi ludźmi w spokoju szczęściu i dostatku, lecz pewna istota to
zmieniła. Był to zły pan Melonik była to zmutowana ośmiornica, która przybyła
na planetę i ją doszczętnie zniszczyła. Wszyscy próbowali się bronić jak najbardziej
umieją, lecz nie potrafili. Nawet największy mag, czyli król nie umiał się
obronić. Pan melonik wziął ich wszystkich pod niewole na swoją planetę. Król rzekł
do niego wypuść nas a my damy ci coś w zamian. Wróg (Pan Melonik) rzekł.
-Oddaj mi swoją planetę gdyż
jest piękna zadbana i jest najlepszą planetą w rzeh świecie.
-Nigdy ci jej nie oddam już wole
zginąć.
-Pożałujesz tego.
Straże zabrać go i zabić.
Wszyscy z planety próbowali
krzyczeć i mówili nie zabijaj go. ODDAMY ŻYCIE ZA NIEGO NIEE.
Pan melonik powiedział:
-Który chce zginąć za niego. MÓWCIE,
chociaż kto jest ważniejszy niż król. Morze tak królowa.
-Spróbuj ją tylko zabić (król)
-A, więc nie zabije na razie nikogo,
ale pod jednym warunkiem oddacie mi coś najważniejszego na waszej planecie.
Pan melonik odszedł do swojej
jaskini zła.
Król i jego poddani wraz z żoną
byli już w niewoli ponad miesiąc. W ten czas obmyślili plan działania jak
obronić się i uciec. Gdy po miesiącu Melon wrócił do nich spytał:
-przez miesiąc zwlekaliście, co
mi oddać, więc co?
- Nie wiemy daj nam jeszcze
kilka dni.
-Moja cierpliwość się wykończyła
wezmę to, co mi się podoba, czyli waszą planetę.
W tym czasie, gdy Melon
wypowiedział te słowa wszyscy uwięzieni ruszyli do boju.
Na początek swoją mocą wody
utopili strażników następnie cały program ochrony zniszczyli Następnie wszyscy
biegli za Panem Melonem, który chciał uciec. Król zdążył go dorwać gdyż był już
przy bramie wyjściowej i wbił mu sztylet w serce. Melon zamienił się w proch i
poleciał z wiatrem.
Wszyscy winszowali i cieszyli się,
że wyszli z niewoli. Polecieli na planetę żeby ją odnowić i odbudować gdyż była
cała zniszczona wszystkie uprawy domy zamek wszystko było zniszczone.
Mieszkańcy zaczęli od podstaw,
czyli zasiali jedzenie odbudowali zamek następnie zaczęli budować całe kraje od
nowa. Krótko im to zajęło, bo tylko rok gdyż wspomogli się mocami i
technologią.
Po odbudowie wszystkiego planeta
urządziła huczne przyjęcie a król ogłosił, że dokładnie rok temu przybył ich wróg,
ale udało się go pokonać. Gdy wszyscy udali się po imprezie do domów król
postanowił iść do Sali konferencyjnej zobaczyć coś w papierach. Wziął i
otworzył pierwszy katalog z papierami. Odczytał tam nazwę pisało Pan Melonik
wrócił. Król się przestraszył i wyrzucił katalog na podłogę a on zapłonął.
Władca próbował ugasić pożar, ale mu się nie udało, więc pobiegł po strażników.
Nikomu nie udało się zagasić ognia. Nawet, gdy razem swoją mocą próbowali. Zapalił
się cały zamek z wszystkim z dokumentami pamiątkami. Pozostał tylko pył po zamku
wszyscy byli smutni niektórzy płakali. Wódz próbował ich pocieszyć:
-Nie martwcie się przecież to
stało się przez przypadek. Nie wiemy, kto to zrobił.
Ludzie posprzątali pył po zamku
i poszli do domów myśleć, co dalej zrobić. Król i królowa poszli do domu
jednych z strażników, bo nie mieli gdzie mieszkać. Królowa powiedziała:
- Wiesz, dlaczego wybuchł ten pożar?
- Domyślam się, dlaczego. Gdy
byłem w Sali konferencyjnej otworzyłem jeden z katalogów było tam napisane Pan Melonik
wrócił. Wtedy katalog zapłoną.
-, Ale jak to przecież go
zabiłeś. Nie mógł tak po prostu wrócić.
- A jednak Trzeba zwołać straże przygotować
dawne siły bojowe i czekać morze to jednak prawda.
On wrócił i szykuje zemstę. Gdy
wszyscy się szykowali władca poszedł do mnichów i powiedział żeby ukryli gdzieś
wielką księgę. W księdze była zapisana historia królestwa i prawa dotyczące
planety.
Madzy na rozkaz króla polecieli
na planetę ciemności gdzie była tylko ciemność i smoki.
Czarownicy zakopali księgę gdzieś
na planecie i kazali pilnować ją smoku. Następnie udali się na planetę a tam
ujrzeli wszystkich nie ruchomo. Nikt ani drgną magowie pomyśleli, że to nie
mógł zrobić nikt inny niż Pan melonik. Pobiegli do domu gdzie obecnie
zatrzymywał się król był tam normalnie siedział sobie na krześle. Mnisi powiedzieli:
- Cała planeta jest nieruchomo
oprócz nas.
- Tak wiem to ja ich
unieruchomiłem. Zrobiłem tak gdyż trzeba ich przewieść do króla kosmosu na czas
wojny z panem melonem.
- To sami nie mogli tam polecieć?
- Mogli, ale mi się sprzeciwili
a nie mogę ich tu zostawić, bo się boje, że zginą a przecież ludzie są
najważniejsi.
Gdy już przylecieli po ludzi i
ich zabrali król kosmosu wysłał swoją straż na bitwę. Wszyscy byli już gotowi
na atak, ale czekali dosyć długo. Minęły już dwa dni, ale pana melonika nie
było. Król powiedział jeszcze zaczekajmy jeden dzień, chociaż jeden dzień.
Wszyscy się zgodzili po jednym dniu, gdy po panu meloniku nie było ani śladu
żołnierze postanowili, że pójdą do króla kosmosu. W samo południe było już wszystko
jak dawniej ludzie zaczęli odbudowywać od nowa zamek. Byli dobrymi budowlańcami,
więc zajęło im to krótki czas zaledwie siedem dni. Król z królową jeszcze
myśleli o sprawie z melonikiem. Król twierdził, że Melon jeszcze wróci, że na
tym papierze nikt tego nie napisał. Zaś królowa twierdziła, że ktoś sobie po
prostu robi z niego żarty. Obaj się ze sobą pokłócili o tą sprawę. Nastała noc
władca i władczyni spali w oddzielnych sypialnia. Król myślał o tej kłótni
patrząc się przez okno a tam ujrzał miliony pochodni. Wyszedł z sypialni zwołał
straże obudził żonę i wyszli z zamku a tam ujrzeli ludzi, którzy szli w ich stronę.
Strażnicy próbowali ich zatrzymać, ale bez skutecznie ludzie obeszli ich wokół
i zaczęli coś mówić pod nosem a wtedy na niebie ukazała się ogromna gwiazda
lecąca w ich stronę. Próbowali się wyrwać krzyczeli. Obudzili ludzi z planety,
którzy wyszli na zewnątrz byli bardzo przestraszeni. Gwiazda spadła na ziemię
obok króla nie zrobiła żadnej dziury. Okazało się, że to nie gwiazda tylko kapsuła.
Król próbował się jej przyjrzeć, ale jakaś mroczna siła go odtrącała. Kapsuła
się otworzyła wyleciał z niej czarny dym. Z dymu wyszła postać tą postacią był
nikt inny tylko Pan melonik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz