piątek, 24 października 2014

Rozdział szósty



Kiamenita uważnie słuchała zjawy i trochę się zdziwiła, ponieważ zjawa chciała żeby poświęciła swoją moc i uratować zjawę żeby znowu był chłopcem. Kiamenita głośno krzyknęła NIE, po czym uciekła do siebie do domu. Przerażona położyła się na łóżku i myślała czy wrócić do Umierio czy zapomnieć po prostu o tym i robić to, co dalej robiła, czyli trenować wojowników. Po chwili namysłu postanowił nie iść już nigdy na tamten cmentarz. Kiamenita po obiedzie poszła potrenować z innymi wojownikami.
Gdy trenowała była nadal przerażona tamtym zdarzeniem na cmentarzu, więc postanowiła o tym zapomnieć trenując. Trenowała z dobre cztery piec godzin, ale i tak nie zapomniała o Umierio.
Cała zdyszana i zmęczona poszła do domu. W domu wzięła letnią długą kąpiel. Po tym położyła się do łóżka i spała do dziesiątej rano. Gdy wstała zjadła pełno wartościowe śniadanie i poszła oglądać telewizję. Nie oglądała długo telewizji, bo dowiedziała się, że jedna z klaczki króla zaczyna rodzić źrebię. Kiamenita, gdy dowiedziała się o tym od razu tam pobiegła.  Władze ją wpuścili, bo wiedzieli, że nie chce nic zrobić tylko obejrzeć młode klaczki. Źrebie było piękne całe czarne z ognistą grzywą i ogonem od razu wstało i pobiegło do Kiamenity. Od tamtej pory wiedziała, że źrebie ją wybrało. Nie mogła się tym nacieszyć źrebie nie chciało od niej odnieść, więc Kiamenita powiedziała mu żeby wrócił do matki o dziwo źrebie ją zrozumiało i położyło się przy matce. Po godzinie od narodzin źrebięcia król wezwał Kiamenite do siebie spytał jej się:
- Mam dla ciebie zadanie. Zadanie to polega na przyszykowaniu się na bal u króla kosmosu.
- Mogę się naszykować drogi wodzu, ale dlaczego mnie zapraszasz a nie swoją żonę.
-Nie mogę jej zaprosić, bo w ten sam dzień jedzie do swojej matki na inną planetę, dlatego chciałbym żebyś ty jechała ze mną. Bal jest jutro o 22:00.
Kiamenita poszła do domu po pieniądze żeby iść do krawcowej po różne czarne materiały i drobne srebrne zdobienia. Kupiła także dodatki do sukni. Po zakupach zaczęła szyć swoją sukienkę. Uszyła sukienkę do połowy, ponieważ musiała jeszcze iść zobaczyć, co jest u małego źrebaczka. Kiamenita, kiedy wróciła do domu położyła się do łóżka. Rankiem dokończyła suknię nie spodziewała się tak rewelacyjnego efektu. Nie wiedziała też do końca, jakie dodatki założyć czy wszystkie, które kupiła czy tylko kilka dobrać. Na wieczór dwie godziny przed wyjściem Kiamenicie przypomniał się cmentarz.
Ode chciało jej się iść na bal, ale wiedziała, że nie morze zawieść króla mogła do być jej jedyna szansa zbliżyć się do niego i spróbować zostać jego prawą ręką. Wzięła się w garść i poszła wziąć długą relaksacyjną kąpiel. Po kąpieli zaczęła się szykować na bal ubrała się uczesała trochę podmalowała i założyła dodatki. Była już kodowa na bal 10 minut wcześnie król przyjechał po Kiamenite powiedział jej, że wygląda pięknie pojechali na bal. Gdy dojechali Król chciał się postarać przedstawić jej wszystkie ważne osoby. Przedstawił jej 12 władców innych planet.
1-król Merkurego- Marien
2-król Wenusa-Wiklin
3-król Mars- Markin
4-król Jowisza- Jankil
5-król Saturna- Sałmani
6-król Uranu-Umeli
7-król Neptun- Nemiklon
8-król Plutona - Pilonkin
9-król Haumeny-Hemickin
10-król Makemake-Makekinlon
11-król Eris-Emuson
12-król Ceresu-Crudlkon
Kiamenicie bardzo spodobali się królowie innych planet każdy wydawał się taki przyjazny i dobry. Gdy miała zacząć tańczyć z królem Haumeny strasznie rozbolał ją brzuch. Bolał ją tak strasznie, że aż upadła na ziemie i nie mogła się podnieść. Wszyscy nagle się zatrzymali i patrzyli na Kiamenite król Haumeny i król planety Kiamenity pomogli jej usiąść na krzesło. Kiamenita kazała natychmiast wszystkim uciekać pomyśleli na początku, że majaczy, lecz ona miała racje żeby uciekać. Przez drzwi wleciał czarny dym a w tym dymie ukazał się straszny mężczyzna…



O to Kiamenita w swojej sukience.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz