wtorek, 21 października 2014

Rozdział piąty



Kiamenita po kilku latach treningu wróciła na rodzinną planetę. Pierwsze, co zrobiła to pobiegła do domu przywitać się z ojcem. Nie mogła się od niego odczepić. Bardzo się cieszyła, że w końcu wróciła do domu do swojej rodziny. Ojciec Kiamenity zaproponował żeby zrobić coś razem, więc zrobili kolację i do późnej nocy rozmawiali. Rankiem Kiamenita zrobiła śniadanie ojcu i poszła do wojownika a on jej oznajmił:
- Droga Kiamenito muszę ci coś powiedzieć. Po twoim szkoleniu zrozumiałem, że dorównujesz mojej mocy, więc chciałbym żebyś zastąpiła moje miejsce.
-, Co nie mogę cię zastąpić. Moja moc wcale nie dorównuje twojej.
- Posłuchaj ja jestem już stary a ty jesteś młoda, więc mnie zastąpisz!
Kiamenita zgodziła się a wojownik poszedł w stan odpoczynku. Kiamenita była bardzo dobrym wojownikiem uczyła innych jak zapanować nad mocą jak jej używać, ale także uczyła ich rozmaitych sztuk walki. Kiamenita chciała zajść dalej nie chciała być tylko wojowniczką, więc poszła do króla powiedziała mu:
- Drogi panie jak wiesz zastąpiłam miejsce wojownika a on był twoją prawą ręką, więc ja też się tego domagam.
- Kiamenito wojownik był moim przyjacielem nigdy mnie nie zostawił w potrzebie, więc dlatego był moją prawą ręka.
Kiamenita po wielkim rozczarowaniu zniknęła w płomieniach. Bardzo chciała zostać prawa ręką króla
Była smutna i wściekła, więc poszła do pierwszego kraju (planeta jest podzielona na trzy kraje pierwszy-Krymerio drugi-Malorgi mieszka w nim Kiamenita trzeci-Polinor) chodziła tam po łące natrafiła się na drzewo z długimi obwisającymi gałęziami podeszła do niego i wpadła w dziurę.
Kiamenita leciała przez dłuższą chwile i gdy spadła natrafiła się na niezwykła polane.
Na polanie było po środku małe jeziorko z dwóch stron jeziorka były dwa drzewa schylone ku siebie.
Wokół jeziora i drzew rozciągała się łąka z różnymi kwiatami i drzewami owocowymi.  Kiamenita była tym wszystkim zauroczona położyła się przy jeziorku na miękkiej trawie i odpoczywała. Okazało się, że to miejsce odpręża i uspokaja Kiamenitę. Kiamenita wróciła do domu późno ojciec się spytał:
- Gdzie byłaś, że tak późno wracasz.
- Tato byłam w niesamowitym miejscu byłam w raju.
Ojciec pytał się Kiamenity gdzie jest ten raj, ale ona mu nie chciała zdradzić gdzie on jest, bo bała się, że rozpowie wszystkim i zniszczą ukochany raj. Na następny dzień Kiamenita poszła potrenować swoją magie ognia do raju. Okazało się, że nie ma zwykłej mocy ognia jej moc różniła się od innych mocy ognia. Wydawała się taka słaba, więc Kiamenita z przerażeniem pobiegła do mnichów spytać się czy jej moc będzie taka słaba już zawsze. Gdy była u mnichów oni odpowiedzieli jej:
- Kiamenito twoja moc wygląda jakby była słaba, ale tak naprawdę drzemie w tobie potężna magia tylko musisz ją odkryć w sobie na razie jesteś jeszcze zbyt słaba.
- Rozumiem a co muszę zrobić żeby ją odkryć w sobie proszę powiedzcie mi.
- My ci nie możemy w tym pomóc jak już mówiłem musisz ją sama odkryć bez niczyjej pomocy.
Kiamenita wychodząc od mnichów napotkała się na stary cmentarz, więc poszła tam z lekkim strachem. Przechodząc przez cmentarz zauważyła bardzo stary grób podeszła do niego i przeczytała.
Umierio Bralom 1417-1434 żył 17 lat. Kiamenita pomyślała biedny chłopiec żył tylko 17 lat. Grób zaczął się trzęść i powoli pękał. Z grobu wyszła zjawa była tak jak jakiś dym. Kiamenita czuła, że trzeba się przygotować do walki z nim. Ale się myliła zjawa podeszła do niej i powiedziała:
- Nie bój się nie jestem zły chciałbym się z tobą zaprzyjaźnić.
Gdy Kiamenita uniosła głowę zauważyła chłopca miał szczupłą figurę ciemne włosy i niebieskie oczy.
Chłopiec podszedł do niej i powiedział:
- Musisz coś dla mnie zrobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz