Rankiem gdy się obudziła chciała iść do magicznej krainy zobaczyć co się w nije stało. Schodząc na dół zobaczyła ojca który przygotowuje śniadanie:
-Córeczko chciałabyś jajecznicy?- Spytał się ojciec.
-Nie tato nie chce ja Musze już iść.
-Chcesz iść do tego chłopaka? Myślisz że ja o niczym nie wiem.
-Tato.
-Nie marudź będziesz mogła wyjść dopiero jak zjesz śniadanie.
Kiamenita zjadła przy stole z ojcem w spokoju jajecznicę. Później czarodziejce zachciało się siku więc szybko poszła do łazienki się załatwić...Później chciała iść do raju ale w progu spotkał ją Umierio i się spytał:
-dawno się nie widzieliśmy chodźmy do jakiejś kawiarenki.
-Przepraszam ale nie mogę. Wybacz ale muszę już lecieć.
Wojowniczka unikając Umierio pobiegła do magicznej krainy wchodząc czuła nadal smród. Nie był on już taki mocny ale jeszcze wyczuwalny. Pobiegła do królowej:
-Chciałabym wyjaśnić tą sprawę.
-Sprawę z demonem?
-Tak.
-A to się nie masz o co martwić w nocy złapaliśmy go. Moje najleprze wojowniczki z zakonu go złapały jak uciekał i...
-Co i dokończ proszę.
-I go zabiły.
-Co!
-Wspominałam Ci a jak nie wspominałam to ci teraz mówię.
Kiamenita chciała spytać się jeszcze Królowej o inne sprawy które nie są związane z demonami ale się wstydziła więc poszła do parku odpocząć. W parku usiadła na ławce i rozmyślała. Myślała w jakiej części mrocznego lasu znajdują się demony. Myśli dręczyły ją chciała o tym zapomnieć więc urwała małą gałązkę i zjadła. Po zjedzeniu gałązki jeszcze bardziej nie mogła pozbyć się tej myśli więc poszła do królowej jeszcze raz porozmawiać:
-Nie mogę tego wytrzymać! Ciągle chodzi mi myśl co się dzieje z demonami i gdzie się znajdują w tym mrocznym lesie. Dlatego postanawiam tam iść i się tego dowiedzieć.
-Phy jesteś głupia-Parsknęła śmiechem kobieta.
-Z czego się śmiejesz?
-z ciebie myślisz że sama dasz radę. Wyprzedzę już twoje pytanie i na nie odpowiem nie dam ci ludzi na wyprawę w mroczny las.
Kiamenita spojrzała się na królową i trzaskając drzwiami wyszła a za nią kobieta krzyknęła:
-PRZEDE MNĄ SIĘ DRZWI NIE ZAMYKA!
Wojowniczka nie chciała już słuchać królowej i powoli żałowała wstąpienia do zakonu. Była zła i chciała iść do mrocznego lasu żeby znaleźć demony i je zabić. Kobiety z zakonu zatrzymywały ją nie chciały żeby coś stało się wojowniczce. Czarodziejka nikogo nie słuchała była uparta i poszła do mrocznego lasu. Wychodząc za barierę znalazła się w mrocznym lesie poczuła leki wiatr. Usłyszała jak ktoś biega w krzakach. Kiamenicie wydawało się że jest to mały demon więc krzyknęła:
-Ej wychodź z krzaków!
Nikt nie wyszedł wojowniczka trochę się przestraszyła lecz szedła dalej. Przez cały czas jak szedła słyszała jak ktoś chodzi po krzakach. Postanowiła jeszcze raz krzyknąć:
-Ej wychodź z krzaków!
Nikt nie wyszła czarodziejka postanowiła sprawdzić co lub kto jest w krzakach. szydła bardzo ostrorznie weszła do krzaków. Było tam ciemno więc używając magi ognia Kiamenita oświetliła sb droge. Rozglądała się do okoła ale nikogo nie było widać. Była przestraszona lecz to ukrywała poszła dalej przez krzaki. Usłyszała jakiś głos wołający o pomoc. Od razu pobiegła w jego stronę. Biegnąc wpadła w dziurę i straciła przytomność. Obudziła się po pewnym czasie nie leżała w dziurę tylko w jakimś pomieszczeniu. Widziała kominek w którym był rozpalony ogień a obok niego dwa czerwone fotele. Pomiędzy nimi był kółkowaty stolik z starego drewna. Ściany były ciemno szare a na nich wisiały obrazy. Kiamenita wstała i rozglądała się jeszcze chwilkę po pokoju nie widziała w nim drzwi. Po chwili usłyszała czyjś głos.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz