niedziela, 2 listopada 2014

Rozdział dziewiąty



Kiamenita na początku, gdy ujrzała to przepięknie przygotowane śniadanie
Chciała bardzo podziękować Umierio, ale postanowiła, że mu powie coś innego:
-Cieszę się, że zrobiłeś dla mnie to śniadanie, ale na serio ja się w tobie nie kocham przykro mi.
Kiamenita oczywiście kłamała, że nie zakochała się w nim, bo jednak coś do niego czuła.  Umierio spojrzał się ze smutkiem na wojowniczkę i poszedł do swojego grobu. Wojowniczka wiedziała, że mocno zraniła ducha, ale nie mogła sobie pozwolić na miłość w takiej sytuacji. Usiadła na łóżku i zastanawiała się czy ma pójść i przeprosić Umierio czy czasem nie powinna powoli szukać miejsca na dom. (Kiamenita postanowiła, że wybuduje własny dom i w nim zamieszka.) Wojowniczka postanowiła iść jednak przeprosić ducha, bo źle czuła się z tym, że go jednak w jakiś sposób obraziła. Gdy podeszła do grobu Umierio uklękła i powiedziała:
-Jeśli mnie słyszysz to wiedz, że cię przepraszam nie chciałam cię urazić.
-Odejdź nie chcę cię znać. Najlepiej odejdź z tond myślisz, że jak jestem duchem to mnie możesz obrażać! (Powiedział Umierio z grobu)
-Nie uważam tak, ale po prostu…
-Nie mów już nic do mnie tylko idź z tond.
Kiamenita po, mimo że była twarda zaczęła płakać i uciekła do chatki.
Zaczęła się szybko pakować. Miała wychodzić już z chatki, ale postanowiła mu zostawić krótki liścik. W liściku napisała:
„Drogi Umierio nie chciałam zranić twoich uczuć, ale ja też nie mogę sobie pozwolić na uczucia w takiej chwili. Chciałabym też żebyś wiedział, że cię przepraszam. Będę o tobie zawsze pamiętać.”
                                                                                    Kiamenita

Kiamenita wybiegła z chatki z płaczem nie wiedziała gdzie ma się podziać, więc postanowiła uciec do lasu. Mogła również pójść do domu i przeprosić wszystkich za akcje, jaką zrobiła, ale nie chciała się poddać. Jak już była w lesie usiadła nieopodal małej rzeczki a wtedy przyszedł jej do głowy genialny pomysł?
Przypomniała jej się niezwykła polana pomyślała, że tam morze zbudować sobie dom. Lecz to było by też niemożliwe, bo zauważyłaby ją straż a teleportować by się nie mogła, bo słyszała, że król założył specjalną barierę, dzięki której nie można się teleportować. Kiamenita była w kropce nie wiedziała, co ma z sobą zrobić. Siedziała pod drzewem jak ten słup soli. Po chwili zasnęła obudziło ją dziwny głos, gdy otworzyła oczy ujrzała nad sobą Umierio, który do niej powiedział:
- ja nie powinienem tak postępować dobrze wiem, że masz trudną sytuacje. A jak głupi próbuje żebyśmy byli razem.
-Nic się nie stało ja też byłam głupia, że tak na ciebie nakrzyczałam.
Kiamenita wstała a wtedy spojrzała Umierio głęboko w oczy a on prawie ją pocałował. Wtedy Kiamenite coś ogarnęło i odsunęła się a Umiero powiedział:
-Czemu się odsunęłaś ode mnie?
-Bo nie chcę się zbliżać do ciebie.
Umierio z wściekła miną odleciał a wojowniczka ze łzami w oczach patrzyła się jak odlatuje.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz