sobota, 18 listopada 2017

Rozdział dwudziesty ósmy



Kiamenita czuła się dziwnie, nic nie widziała, nie słyszała, ani nie czuła. Przypuszczała jedynie, że jest nie w swoim ciele o ile w ogóle w jakimś była. Nie wiedziała dokładnie gdzie przebywa. Wydawało jej się, że jest bardzo powolna mimo, że cały czas stała w miejscu. Myślała, że jest w jednym z koszmarów, w którym nic nie może zrobić. Jakby była tylko ona i pustka, która ją wypełnia, jednak odczuwała obecność kogoś. Wojowniczka postanowiła założyć, że jest to jeden ze złych snów, które jej towarzyszą. Sądziła, że zaraz otworzy oczy i wszystko wróci do normalności. Po krótkiej chwili zdała sobie sprawę, że czegoś zapomniała, wiedziała, że ma jakąś lukę w pamięci, która jest może i najważniejszym wspomnieniem w jej życiu. Starała sobie przypomnieć co to było jednak jej wspomnienia kończyły się na tym jak duch króla Totamtosa coś mówił, jednak nie mogła sobie przypomnieć  co to było. Kiamenita postanowiła ruszyć się z miejsca. Czuła jak nabiera prędkości, małej, ale jednak prędkości. Im dalej była tym sądziła, że większe nabiera tempo. W pewnym momencie zatrzymała się i zdała sobie sprawę, że cała nabierana szybkość była tylko złudzeniem, a sama nie ruszyła się z miejsca. Jej magiczne drobinki rozsypały się jak szklana kula rzucona na ziemie. Po chwili coś poczuła, dotyk był znajomy jednak nie wiedziała kto to. Na początku miotała się bezcelnie jednak zrozumiała, że cząsteczka nie chce jej nic zrobić, dlatego się uspokoiła. Energia ostrożnie i delikatnie zaczęła otulać czarnowłosą. Wydawało się, że sąsiednia osoba ma związek z luką w pamięci. Magiczne drobinki Kiamenity powoli zaczęły sklejać się w jedno.  Wkrótce potem była jedną drobną częścią. Przyjazny dotyk znikł. Do czarodziejki wracały wspomnienia. Na początku te o Krysztale Mocy, później o wojnie, a na końcu o śmierci. Przestało towarzyszyć jej to samo uczucie co na początku, wiedziała, że nie jest to sen, ani niebo. Wszystko dookoła zaczęło wirować. Jej cząsteczki rozwarstwiały się. Poczuła jak rozpada się na milion małych kawałków. Towarzyszący element znowu ścisnął wojowniczkę. Teraz obie poruszały się w niewiadomą dla czarnowłosej stronę. Czuła delikatne popychanie innych elementów nicości. Zdała sobie sprawę, że uderzane czynniki lecą z bardzo dużą szybkością. Niemal poczuła moc wpadających  drobin na znajomą energię. Wiedziała, że nic nie może z tym zrobić. Po chwili jej myśli skupiły się na cielesnej wersji. Co się stało z jej ciałem? Czy znikło tak samo jak jej dusza? To było niemożliwe, przecież jest materialnie nie mogło sobie tak po prostu wyparować. Chciała coś zrobić, jednak w tej chwili była uzależniona od trzymającej jej cząstki. Jedynie co mogła uczynić to czekać. Nagle poczuła ogromny wstrząs. Magiczne drobinki przedostały się przez pryzmat. Otulająca energia szybko puściła Kiamenite jakby poczuła mocny ból. Gęstość magii w powietrzu była ogromna. Dzięki niej wojowniczka jak i jej towarzyszka układały się w leniwym tempie w jakieś ciało. Przypominało to trochę układanie puzzli. Każdy element wolno znajdował swoją odpowiadając część. Po chwili można było dostrzec, że magia formuje się w niekształtną figurę. Na początku przypominało niezgrabną, połamaną małpę człekokształtną, która z niewiadomych powodów wykrzywiona była w drugą stronę. Wizerunek  ten przyprawiał o gęsią skórkę. Następnie drobinki przypominały już bardziej człowieka. Na końcu wyglądały dokładnie jak czarodziejka. To samo stało się z sąsiednią drobinką, która okazała się być anielicą. Obie niewiasty spadły nieprzytomnie na latającą wysepkę porośniętą mnóstwem, kolorowych kwiatów. Wokół niej tkwiły inne mniejsze skrawki skał, na których rosła bujna zielona trawa sięgająca kolan. Kiamenita leżała twarzą do ziemi. Każda z nóg powędrowała w drugą stronę. Czarne kosmyki włosów powiewały na wietrze, a blada skóra nabrała gęsiej skórki. Szarona spadła tuż obok układając się w bardziej przyzwoitej pozycji. Jej ciało ułożyło się w typowym położeniu do spania. Długie, białe włosy anielicy przygniecione były przez tułów. Obie kobiety spoczywały bezwładnie, nie mając świadomości o otaczającym je świecie.

czwartek, 16 listopada 2017

WIELKIE BUM!




UWAGA!
W tą sobotę WIELKI POWRÓT najlepszej powieści fantasy tego świata.
Ponadto otwieram sklep z koszulkami.
Link: http://pokazywarka.pl/98vrch/